Polscy śledczy oficjalnie zwrócili się o pomoc do amerykańskich producentów urządzeń systemów TAWS i FMS - poinformował dziennik "Fakt". Wniosek dotyczy bardziej szczegółowych wyników badań tego sprzętu, które zostały przeprowadzone w siedzibie producenta w amerykańskim Redmond przy udziale przedstawicieli MAK oraz akredytowanego przy MAK polskiego przedstawiciela.
Zdaniem pułkownika Zbigniewa Rzepy, rzecznika prasowego Naczelnej Prokuratury Wojskowej starania polskich władz powodowane są koniecznością uzupełnienia tych badań o informacje związane ze sposobem działania urządzeń TAWS i FMS. Nie podał on jedna szczegółów tej sprawy.
W dzienniku możemy przeczytać natomiast, iż chodzi o różnice w zapisach pomiędzy czarnymi skrzynkami a urządzeniami TAWS i FMS. Kwestię tę podnosili wcześniej eksperci parlamentarnego zespołu pod kierownictwem Antoniego Macierewicza.