Allan Dixon z Irlandii to pozornie zwykły 29-latek interesujący się fotografią. Jednak przez wielu jest nazywany Doktorem Dolittle z rzeczywistości. Skąd taki przydomek? Otóż Allan zasłynął z robienia sobie selfie ze zwierzakami.
Selfie jest ostatnio bardzo modną formą fotografii, choć w zdecydowanej większości ogranicza się do robienia dzióbka przed telefonem. Część fotografów wykorzystuje to jednak do wykonywania bardzo ciekawych ujęć. Allan należy właśnie do tej grupy.
Jak fotograf sam przyznaje robienie selfie ze zwierzakami jest i łatwe i trudne. Wszystko zależy od tego z jakim zwierzęciem robi się fotkę. Niektóre natychmiast przychodzą do człowieka i po 5 minutach ma się masę ujęć. Na inne czeka się kilka godzin aby zrobić jedno zdjęcie, które niekoniecznie może być udane. Allan podróżuje po całym świecie. Trzeba przyznać, że znalazł sobie bardzo ciekawe hobby. Może to zainspiruje Was do kreatywnego wykorzystywania aparatu.
