Agencja Associated Press poinformowała o niesamowitym wyczynie 80-letniej Amerykanki. Kobieta przejęła stery samolotu, gdy jej starszy o rok mąż stracił przytomność. Udało jej się bezpiecznie wylądować dzięki instrukcją otrzymywanym przez radio - donosi Polska Agencja Prasowa.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem. Z informacji przekazanych przez Terry'ego Vogela - szeryfa hrabstwa Door w stanie Wisconsin - wynika, że staruszka zgłosiła przez radio krytyczną sytuację. Zaznaczyła przy tym, iż nie potrafi pilotować dwusilnikowej Cessny. Chwilę później jeden z silników zgasł z powodu braku paliwa.
Parze na ratunek wyruszyła inna Cessna, której pilot podpowiadał kobiecie przez radio, jak ma wylądować. Dzięki jego instrukcją staruszka sprowadziła maszyną na lotnisko. Mąż bohaterki nie przeżył; lekarze stwierdzili zgon po przewiezieniu do szpitala - informuje PAP.